15 mar 2013

Część 4

Po zjedzeniu pizzy dziewczyny zaczęły się nudzić, ponieważ reszta jeszcze spała. Po paru chwilach Karolina rzekła: - Daria, może znasz jakiś kawał, co ? - Zapytała. - Znam. Taki o Jasiu. Czekaj, tylko sobie go przypomnę. - Powiedziała i w owej chwili zaczęła myśleć. Po paru minutach odpowiedziała: - A więc tak, Tata pyta się Jasia : - Jasiu, co tak chlupie w moim bucie? - Owsianka tatusiu. - A co owsianka robi w moim bucie? - Chlupie tatusiu. - Hahahahahhaha. Ja też znam jeden, zaraz ci go opowiem. - Powiedziała Karolinka. No dobra, zaczynam: Jasiu ogląda reklamę o Coca-Coli. Pod koniec reklamy było napisane "ZAWSZE COCA COLA." Jasiu wyjmuje wszę z włosów, idzie do sklepu i kładzie ją na ladę. - Poproszę Coca Colę. - Za to nic nie kupisz. - Przecież w reklamie mówili, że ZA WSZE COCA COLA. Po tym powiedziała Daria: - A to dobry kawał. - No dobra zmęczyła mnie ta zabawa. I po chwili obudziła się Marika i rzekła: - Co wy robicie? - Zapytała. - No się bawimy, bo nam się strasznie nudzi. - Odpowiedziała Darunia. - Ej wiecie, e musimy wstawać, bo zaraz wysiadamy? - Mówiła Mariczka. - No tak, ja budzę Asię, a Ty Kamila. - Rozkazała Karolina. Marika obudziła Kamila. Po przebudzeniu rzekł: - Czemu mi przerywasz ten cudowny sen? - Już musimy się szykować, bo zaraz będziemy wysiadać i potem iść na lotnisko. - wytłumaczyła jego dziewczyna. - A no tak. Przez ten sen zapomniałem o tym. - oznajmił. - Jak będziemy już lecieć samolotem to opowiesz mi co się tam działo. - powiedziała Mariczka. - Okej. Zdążyli się uszykować i od razu wyszli z pociągu. Przeszli kilka alejek i dotarli na lotnisko. Pobiegli dać pani bilety i w mgnieniu oka już wsiedli do samolotu. Kamil tak jak mówił opowiedział dziewczynom jaki miał sen. Śniło mu się, że jest księciem. Miał dosyć tego, że nie mógł być normalnym chłopcem. Postanowił, że kiedyś ucieknie w dal. Spełniło się jego życzenie. Gdy wszyscy poddani szykowali się do pewnej ceremonii wykorzystał tą szansę i uciekł oknem, a na dole czekał na niego koń, który wabił się Rameolo. Wsiadł na niego i pogalopowali w dal. Po paru kilometrach zobaczyli wieżę. Była ona wysoka, szeroka, kamienna i nie miała żadnych drzwi. Książę myślał, że nikogo nie ma u góry, więc postanowił upewnić się. Wspinał się na górę po linie i wszedł do środka. Siedziała tam piękna dziewczyna w długich złotych włosach, miała ona na imię Marika. Zaskoczona spytała: - Kim ty jesteś? Precz stąd! - Krzyknęła. - Jam być książę. A ty kto? - Zapytał. - Jestem od 15 lat uwięziona w tej pustej wieży i z niecierpliwością czekam na księcia, który mnie z niej uwolni. Kiedy mnie tu zamknięto, miałam zaledwie 2 lata. - Odpowiedziała. Kamil po opowiedzeniu snu powiedział: - I w tym momencie obudziła mnie Marika. - Ojej jakie ty masz piękne sny. - powiedziała Karolina. W tym momencie Daria się zdenerwowała, wstała i poszła. Rozpłakała się. Miała dosyć słuchania o miłości, bo sama kiedyś była szczęśliwa, ale niestety jej chłopak był zwykłym dupkiem, bo rzucił ją dla innej wtedy, gdy ona była nim całkowicie zauroczona. Poszła więc rozejrzeć się w drugiej części samolotu, w pierwszej klasie. Zobaczyła, że jeden z przedziałów jest otwarty, pomyślała, że może pozna innych miłych ludzi do towarzystwa. Weszła do środka i zobaczyła, że pomieszczenie, w którym się teraz znalazła, było całe wypełnione benzyną. Po chwili zobaczyła, że ktoś zamyka drzwi, obejrzała się i zobaczyła, że została zamknięta. Krzyczała, ale nikt jej nie słyszał. Zapłakana położyła się na podłodze, poszukała czegoś by mogła sobie to podłożyć pod głowę i czymś się okryć i poszła spać.

3 mar 2013

Część 3

Po zjedzeniu lodów Marika zaczęła mówić: - Pobawimy się taką grę, której nauczyła mnie ciotka jak jechałyśmy do Torunia? - No pewnie, ale tylko powiedz jakie są zasady i na czym to polega. - zaciekawiła się Asia. - A więc tak: polega ona na tym, że wybrana osoba np. ja wybiorę Karolinę i jej się spytam o trzy rzeczy i ona musi na nie odpowiedzieć. Ale szczerze! - tłumaczyła Marika. - Okej. No to kto zaczyna? - powiedział Kamil. - Dobra ja zacznę. - rzekła Daria. - Wybieram cię Joasia. Pierwsze pytanie brzmi: Czy jest ktoś, kto ci się podoba? - Hmmmmm... Jest taki Maciek, który mi się strasznie podoba. - No to teraz drugie pytanie. Czy komuś zazdrościsz czegoś? - Tak i to strasznie zazdroszczę Marice i Kamilowi takiego szczęścia. - Ojej nie wiedziałam. - powiedziała Mariczka. - No to teraz już wiesz. - mówiła Asia. - Dobra teraz ostatnie pytanie do ciebie, Asiu. Czego spodziewasz się w Londynie? - Myślę ,że poznam tam kogoś kto zostanie ze mną na całe życie. I po tych słowach powiedziała przed chwilką pytana Joasia: - No to ja wybieram Kamila. - O Boże, boję się. - cicho rzekł. - Zaczynam. Naprawdę kochasz Marikę? - Tak! - Ah wiedziałam. No dobra, drugie pytanko. Jakbyś miał wybierać między Klaudią, a Mariką to kogo byś wybrał? - No oczywiście, że Mariczkę! - Ooo jak słodko. No ostatnie teraz pytanie do ciebie. Najszczęśliwsze słowa jakie usłyszałeś? - Hmmmm... Myślę, że "Kocham cię". - Dobra, teraz ja wybieram. Więc biorę Karolinę. - powiedział Kamil. - Hahahaha mam się bać? - śmiała się. - Nie. No to zaczynamy. Pierwsze pytanie tak brzmi: Kogo jesteś fanką? - Jestem fanką BTR, czyli Big Time Rush. - nie zastanawiała się. - Okej to teraz drugie pytanko. Twoje największe marzenie? - Pojechać do Los Angeles i dostać autograf do BTR. - Kamil i Ty tego nie wiedziałeś? - zaśmiała się Daria. - Nie przerywajcie mi, hahaha. - roześmiał się. - Jaki ty śmieszny. - powiedziała Mariczka. - Dobra, dalej. - przerwała błyskawicznie Asia. - No to ostatnie pytanie. Komu ufasz najbardziej? - Myślę, że całej waszej czwórce. Nie mam osoby na której najbardziej mi zależy. - No to zaliczamy to? - powiedział Kamilek. - Czemu by nie? - powiedziała Darusia. - Wybierasz kogoś. - rzekła Asia. - Ja wybieram Marikę. - powiedziała. - O Boże, boję się tych pytań. - przeraziła się Mariczka. - Zaczynamy. Pierwsze pytanie to: Czy miałaś kogoś za nim poznałaś Kamila? - Tak. - nie wahała się. - Jak on miał na imię? - zapytała Karolinka. - Czy to też zalicza się do pytania? - zapytała Marika. - Tak, to jest pytanie drugie. - powiedziała Karola. - No to miał na imię Kacper... - rzekła. - Ciekawe. Teraz trzecie pytanko. Czy jesteś zazdrosna o swojego chłopaka? - Głupie pytanie. A kto by nie był? No przecież jeśli go kocham to chyba jestem zazdrosna nawet o tą nic nie wartą Klaudię! - krzyknęła. - No dobra jestem zmęczona już tą zabawą idę spać. - orzekła Asia. - Popieramy cię Joasiu. My też idziemy spać. - powiedziała Daria i Karolina. Dziewczyny zasnęły, a Marika pisała coś po kartce było tam napisane: "Kochałam go, byłam zazdrosna, fochałam się by się mną zainteresował, rzuciłam wszystko by go zobaczyć i się z nim spotkać, ale on nie był tego wart ani jednej łzy, nawet tego głupiego słowa "przepraszam" nie powiedział. Zmarnowałam te dni dla niego. Pozostały mi tylko wspomnienia, które przez niego siedzą mi w głowie." Po napisaniu ostatniego wyrazu Kamil rzekł: - Co ty robisz? - zaciekawił się. - Jak mam doła to tak sobie czasami piszę choć nie mam talentu do takich rzeczy. - zwróciła wzrok na niego. - Masz i się nie kłóć. Nie żartuję. - oznajmił. - Jak sobie chcesz. - zasmuciła się. - Co się stało? - przejął się. - Po prostu wciąż myślę o tej Klaudii, o którą jestem tak strasznie zazdrosna. - odwróciła się w stronę okna. - Z jednej strony cieszę się, że jesteś o mnie zazdrosna, ale z drugiej strony to mi przykro, bo ta zazdrość tak cholernie boli. - mówił. - Masz rację. Nie będę się przejmować nią. Ona i tak nigdy nie będzie twoja. - pocieszała się. - No w tym masz całkowitą rację i za to cię kocham. - uśmiechnął się. Po tych słowach Marika poszła spać, a Kamil razem z nią. Spali tak długo, że nawet nie zjedli obiadu oraz przegapili kolacje. O godzinie 18:30 wstała Karolina i Daria, bo zgłodniały. Obudziły więc Asię, która jeszcze chrapała. - Ej, pobudka śpiochu! - wołały dziewczyny. - Czemu mnie budzicie?cDajcie spać ludzie! - zdenerwowała się Joanna. - Zgłodniałyśmy. Weź nas zaprowadź do pierwszej klasy, do kawiarenki, by nam coś przyniósł. - powiedziała Darusia. - Boże wy to jesteście. Powiem wam gdzie iść, a wy pójdziecie, a ja wrócę do spania. - powiedziała. - No dobra, mów. - rozkazała Karolina. - Wiecie gdzie jest ten korytarz długi co nie? No więc jak będziecie już tam, to po prawej stronie będą różne cyfry jak 2, 4, 3, 6 i tak dalej no to musicie szukać numeru 4. W środku jest kawiarenka i bardzo dużo różnych rzeczy do jedzenia. Jest tam barman, który wam da to co będziecie chciały. Po tych słowach poszły na długi korytarz. Karolina po chwili powiedziała: - No to teraz patrz się na prawą stronę i szukaj numeru 4. - Ooo widzę tam 3, a za tym 4. - No to za czym my czekamy? Chodźmy! - oznajmiła Karolina. Gdy już dotarły do wyznaczonego przez Asię numerka, weszły. Usiadły, a po minucie obsłużyła ich szczupła, wysoka, ładna dziewczyna o blond włosach w stroju kelnerki. I zapytała: - Co chcecie dziewczynki przegryźć? - Mamy ochotę na pizze z serem i pieczarkami. - powiedziała Daria. - Okej, a może coś do picia? - spytała. - Może być Coca Cola. - Już się robi. 23 zł i 75 gr poproszę. - Już, chwileczkę. Proszę. - powiedziała Daria i wręczyła kelnerce pieniądze. Po 20 minutach przyszła kelnerka z zamówieniem i podała nam jedzenie oraz życzyła smacznego. My wzięłyśmy tą pizze i zabrałyśmy ją do dziewczyn, ale one jeszcze spały więc zjadłyśmy ją same.

24 lut 2013

Część 2

Gdy już był następny dzień Marika jako pierwsza wstała i poszła do łazienki. Po paru minutach obudziła się Daria, a następnie Joasia, Kamil i Karolina. Po powrocie z łazienki Marika powiedziała: - No to pora już się zbierać czyż nie tak? - Masz rację. Musimy ogarnąć tylko pokój i ubrać się. - powiedziała Asia . I po tych słowach zabrali się do sprzątania. W piątkę poszło im to szybciej więc błyskawicznie skończyli. Po chwili Karolina powiedziała: - No to już ogarnęliśmy, więc trzeba się brać za plan. - No masz rację. - rzekł dzielnie Kamil popierając Karolinę. - Zjemy na szybko śniadanie i zmykamy. - wtrąciła Daria. Po paru minutach cała piątka była już gotowa na wycieczkę. Najpierw postanowili, że wyjdą po cichutku oknem. Szła najpierw Daria, potem Asia, następnie Karolina, a na końcu Kamil złapał Marikę za rękę i razem z nią wyszedł na dwór. W tym momencie odezwała się Karolina: - Ah wy to macie szczęście, że macie siebie. - Oj tam kiedyś i ty też spotkasz swą miłość. - pocieszała Marika. Po tych słowach poszli na autobus, który na nich czekał. Weszli do środka i zajęli miejsca. Daria siedziała od okna, a obok niej Asia. Karolina siedziała z panem Antkiem, a na przeciwko ich siedziała Marika i Kamil. Po 2 godzinach jazdy znaleźli się w Warszawie gdzie wysiedli na przystanku autobusowym. Musieli trochę iść, aby dojść do następnego i dojechać do stacji kolejowej. Szli kawałek, aż doszli do wyznaczonego przez nich miejsca. Weszli do środka busa, zapłacili i usiedli gdziekolwiek było wolne miejsce. Po chwili Kamil zaczął szeptać coś do Mariki, a brzmiało to tak: - Wiesz mówiłem ci o tej Klaudii coś nie, że to tylko przyjaciółka tak? No więc właśnie ona przyjechała do Londynu na wakacje. Przepraszam, ale ja też nic o tym nie wiedziałem i dopiero w nocy mi to napisała. Po tych słowach Marika poprosiła kierowcę o natychmiastowe otworzenie drzwi. Kierowca spełnił jej wymagania i otworzył. Wyszła przygnębiona i poszła w stronę parku. Tam usiadła na ławce i zaczęła pisać sobie po ręce głupie wyrazy jak: "frajer", "kocha tylko ją", "nigdy więcej". Aż po chwili napisała: Kamilek. Poleciały jej łzy i płakała przez parę minut. Po chwili przyszedł Kamil i zaczął jej się wypytywać czy ją to zraniło i czy naprawdę trzeba było wypisywać sobie to na ręce. Ona nic na to nie odpowiadała, zamilkła. Po chwili zaczęła mówić: - Jak to nie miało mnie zaboleć przecież ona cię nadal kocha i co ja mam z tym zrobić? - rozpłakała się. - Ona mnie może kocha, ale ja kocham tylko jedną osobę. - ratował walecznie sytuacje. - Myśl co chcesz, ja wiem swoje. - broniła się. Po tych słowach złapał ją za rękę i jej przyrzekł, że nigdy on nic do niej nie czuł. Razem poszli do autobusu i udawali, że nic szczególnego się nie stało. Po 3 godzinach znaleźli się na pkp. Wchodzili powoli i targali za sobą bagaże. Weszli do środka i zajęli miejsca. Zjedli coś, a potem Marika położyła się na ramieniu Kamila i zasnęła, a potem reszta oprócz Kamila, bo przypatrywał się jak jego dziewczyna słodko śpi. Po przebudzeniu wszyscy zaczęli gadać, ale jedna osoba nadal spała. To właśnie Karolina. Po pociągowym obiadku zaczęła gadać Asia: - Ej co wam się śniło? - zaciekawiła się. - Miałam krótki sen, ale taki piękny, jak zwykle. - powiedziała Daria. - A jaki ty miałaś Marika? - powiedział Kamil. - Ja miałam bardzo smutny...- odparła Marika ze smutną miną. - No to opowiadaj może będzie ci lepiej. - pocieszała Aśka. - No więc tak: śniło mi się, że dojechaliśmy do tego Londynu i poszłam zobaczyć jak wygląda okolica i tak dalej. Rozdzieliłam się z Kamilem i on poszedł w stronę parku, a ja wyszłam na miasto, na zakupy. I wyszło tak, że smutno było mi samej zwiedzać miasteczko, a więc poszłam poszukać mojego chłopaka. Szłam parę godzin aż zobaczyłam go jak się całuje z Klaudią i mi było bardzo smutno . Więc jak wrócił do hotelu to od razu chciałam sprawdzić czy nie kłamie czy powie mi prawdę, ale zrobił ściemę i powiedział, że przyglądał się cały czas ptakom, których jeszcze nigdy nie widział w Polsce. I po tych słowach przebudziłam się koło Kamila i moja głowa była na jego ramieniu w pociągu. Mówię wam, przykry miałam sen. Ale lepiej mówcie o swoich snach. I w tym momencie zaczął Kamil mówić: - Dziwny sen miałaś. - Może kiedyś stanie się prawdziwym. - zasmuciła. - Nie będzie nigdy, nigdy, nigdy! -przekonywał. - No dobra to ma być miła, wesoła podróż, a nie smutna. No to więc idziemy do kawiarenki, do pierwszej klasy po lody? - powiedziała Daria na poprawę humorku. Nagle obudziła się Karolina i szybko powiedziała: - Dla mnie czekoladowe! Wszyscy wybuchnęli śmiechem.

20 lut 2013

Część 1

Pewnego dnia czwórka przyjaciółek o imionach: Marika, Karolina, Daria oraz Asia postanowiły ,że wyjadą do Londynu, by spotkać się z One Direction. Spakowały się i obmyśliły plan podróży. Złożyły się na samolot i mieszkanie. Karolina i Marika poszły do mam się spytać, czy mogą pojechać, ale one jak to mamy uparły się i powiedziały, że nie będą wyjeżdżać nigdzie, ponieważ są jeszcze niepełnoletnie. Pozostałe dziewczyny poszły namówić resztę mam, ale one zareagowały tak samo, jak mamy poprzednich przyjaciółek. Po chwili poszły do pokoju i po cichutku Joanna zaczęła mówić : - Ej co by było jakbyśmy tak uciekły? - Jak to nie słyszałaś co mówiły nasze mamy?! - powiedziała Marika. - Ale Asia ma rację, przecież marzenia trzeba spełniać! A naszym jest pojechanie do Londynu, czyż nie? - poparła dzielnie Daria. - No ja też się zgadzam z wami.- szepnęła Karolina . - No co ty na to Marika by tak wyjechać i spełnić nasze marzenie? - przekonywała Daria. - Ja nie jestem za tym za bardzo, ale muszę o tym powiadomić mojego chłopaka Kamila. Choć wiem, że nie będzie łatwo. -zasmuciła się Marika. - Może też go zabierzemy? Co wy na to? Dziewczyny przez parę minut nie odpowiadały, ale po chwili Karolina rzekła: - Tak niech on jedzie, przecież jak nie pojedzie to Marika będzie nieszczęśliwa. A rozstania są nie do wytrzymania. - Dobra muszę go tylko powiadomić mam nadzieje, że się zgodzi, ale proszę was nie idźcie ze mną, chcę sama to załatwić. - powiedziała Marika w ostatniej chwili. Po południu poszła tak jak obiecała do Kamila, lecz go nie zastała w domu. Była bardzo przygnębiona, więc przypomniało jej się, że on chodzi na siłownię. Pobiegła szybko tam gdzie aktualnie przebywał całe dnie. Weszła do środka i zobaczyła go. On uradowany objął ją i pocałował. Po kilku minutach powiedział: - Co ty tu robisz kotku? - Chcę cię powiadomić, że wyjeżdżam. - powiedziała. - Jak to ?! - smutno rzekł. - Ale za to z tobą, ponieważ nie chcę się z tobą rozstawać i by to było dla mnie ciężkie. - Marika wiesz, że cię kocham bardzo, ale nie mogę! - zakrzyknął. - Jak to?! A no tak zapomniałam... ty nadal pomagasz babci. Jak cię ostatnio widziałam to szedłeś z Klaudią. - rozpłakała się. - Nie, nie to nie tak jak myślisz, ona to tylko przyjaciółka. - tłumaczył się Kamil. - To ty mi powiedz jak to jest? - Ja kocham tylko ciebie i mam zamiar z tobą pojechać rzucę wszystko dla ciebie, ale mi wybacz proszę. - prosił. - Wybaczam, bo cię kocham. - odpowiedziała. - Kocham cię! - czule odparł. - Ja ciebie też. - rzekła. I po tych słowach poszli do domu Kamila. Po kilku krokach Marika powiedziała i obróciła się w stronę jego: - Powiedz mi tak szczerze, czy ty nadal coś czujesz do Klaudii? - zapytała. - Niee. - odpowiedział, nie wahając się. - A drugie pytanie. Czy ty tylko mnie kochasz? - powiedziała. - Co to za głupie pytania? Oczywiście, że tylko ciebie kocham, ty się jedynie liczysz, nikt więcej. - rzekł. - Jeszcze mam jedno pytanie. Czy zależy ci na mnie? - mówiła. - Tak i to bardzo. - powiedział. I po tym wyrazie poszli do pokoju. Gdy już spakowali się poszli do domu Asi. Po wejściu dziewczyny zaczęły mówić: - Ooo Kamil jesteś już z twoją dziewczyną - podlizywały się. - Spakowane? - powiedziała Marika. - Tak. Tylko trzeba teraz wymyślić jak tu uciec jak moja mama ma mnie na oku. - powiedziała Joasia. Nastąpiła chwila ciszy każdy się zastanawiał. Po 45 sekundach Kamil cicho niezrozumiale powiedział: - A może tak o 3:00 wyjdziemy przez okno i uciekniemy? - zapytał. - Nie pomyślałeś o jednej rzeczy, wy przyjdziecie do mnie o 3 nad ranem drzwiami? Nie no tak nie może być. Ja mam plan. Tylko słuchajcie uważnie. - powiedziała uważnie Joasia. A wiec tak ściemę zrobię, że nocować będziecie u mnie. Marika pójdzie nocować do Kamila, a jak wszyscy pójdą spać to przyjdziecie do nas o 3:00 . Tak o 6:00 wstaniemy i pójdziemy na autobus potem pojedziemy na stacje pociągową, a następnie na lotnisko i prosto do Londynu. To mój plan, jakieś są inne propozycje? - zapytała Asiunia. - To dobry plan, ale tu jest jeden niewymieniony problem, konkretnie chodzi o kasę. - przejęła się Marika. - Przecież już się złożyłyśmy? Jesteś tak podekscytowana, że wyleciało ci to z głowy. A Kamil masz pieniądze? - powiedziała Karolina. - No tak macie dziewczyny racje i się zgadzam, pieniądze mam. - powiedział popierając je. - No to już wszystko ustalone no to do jutra. - powiedzieli razem Marika oraz Kamil. Marika postanowiła nocować u Kamila by razem z nim pójść potem do dziewczyn. Gdy doszli do domu zapytał ją: - Chcesz abym pojechał tam z tobą? - Ja o tym marzę. - odpowiedziała łagodnie. I czule pocałował ją w usta. Po 3 minutach rzekła: - Po co to zrobiłeś?- zainteresowała się. - Tak po prostu. - tłumaczył się. - Wiesz, że ja wciąż myślę, że ty coś do tej Klaudii, no wiesz... To mnie dręczy i dołuje... - żaliła się. - Ja jej nie kocham! - zakrzyknął i trzasnął drzwiami od pokoju. Marika widząc, że się wkurzył chciała jak najprędzej uciec stąmtąd. Ale nie dała rady i rozpłakała się. Trwało to parę sekund, bo do pokoju wszedł Kamil i powiedział: - Przepraszam za to moje zachowanie, ale się wkurzyłem, że mi nie wierzysz, mieliśmy sobie ufać. - Ja tylko chciałam się upewnić, czy moje przeczucie mnie nie myli. - powiedziała. - Nie płacz. - rzekł ocierając jej łzy chusteczką. - Nie będę już. - odpowiedziała trzymając jego dłoń. Przez ten długi czas razem z nią oglądali komedię romantyczną. Gdy wybiła 3:00 poszli jak najprędzej do domu Joanny. Weszli drzwiami, a tam przed nimi stała Asia i powiedziała: - Cicho bądźcie tylko, bo obudzicie ich. Weszli po cichutku do środka po schodach i od razu na górę do pokoju gdzie czekali na nich Karolina i Daria . - Gotowi? - powiedziała Daria. - Tak. - rzekł Kamil. - No to wystarczy tylko czekać do ranka. * * * Podoba się? ; D Mi osobiście się podoba, naprawdę ; ) Opowiadania miały być o 5 przyjaciółkach, w tym są cztery, bo ta piąta pojawi się dopiero później ; 3 <3

19 lut 2013

Witam! ; *

Hej ;D Jestem Marika, mam 12 lat. Lubię kolor niebieski. Moją pasją jest skakanie w gumę. Moimi ulubionymi wykonawcami są: Liber, Mateusz Mijał, Sylwia Grzeszczak oraz Ola. :D Teraz zacznę opisywać bloga : Będzie to stronka opowiadająca o przygodach 5 przyjaciółek. Jest to mój pierwszy blog, więc wiecie. Może mi na początku nie iść zbyt dobrze, ale dam radę. Będą występować w roli głównej: Daria, Joanna, Karolina, Paulina oraz ja. To tyle. < 3