15 mar 2013

Część 4

Po zjedzeniu pizzy dziewczyny zaczęły się nudzić, ponieważ reszta jeszcze spała. Po paru chwilach Karolina rzekła: - Daria, może znasz jakiś kawał, co ? - Zapytała. - Znam. Taki o Jasiu. Czekaj, tylko sobie go przypomnę. - Powiedziała i w owej chwili zaczęła myśleć. Po paru minutach odpowiedziała: - A więc tak, Tata pyta się Jasia : - Jasiu, co tak chlupie w moim bucie? - Owsianka tatusiu. - A co owsianka robi w moim bucie? - Chlupie tatusiu. - Hahahahahhaha. Ja też znam jeden, zaraz ci go opowiem. - Powiedziała Karolinka. No dobra, zaczynam: Jasiu ogląda reklamę o Coca-Coli. Pod koniec reklamy było napisane "ZAWSZE COCA COLA." Jasiu wyjmuje wszę z włosów, idzie do sklepu i kładzie ją na ladę. - Poproszę Coca Colę. - Za to nic nie kupisz. - Przecież w reklamie mówili, że ZA WSZE COCA COLA. Po tym powiedziała Daria: - A to dobry kawał. - No dobra zmęczyła mnie ta zabawa. I po chwili obudziła się Marika i rzekła: - Co wy robicie? - Zapytała. - No się bawimy, bo nam się strasznie nudzi. - Odpowiedziała Darunia. - Ej wiecie, e musimy wstawać, bo zaraz wysiadamy? - Mówiła Mariczka. - No tak, ja budzę Asię, a Ty Kamila. - Rozkazała Karolina. Marika obudziła Kamila. Po przebudzeniu rzekł: - Czemu mi przerywasz ten cudowny sen? - Już musimy się szykować, bo zaraz będziemy wysiadać i potem iść na lotnisko. - wytłumaczyła jego dziewczyna. - A no tak. Przez ten sen zapomniałem o tym. - oznajmił. - Jak będziemy już lecieć samolotem to opowiesz mi co się tam działo. - powiedziała Mariczka. - Okej. Zdążyli się uszykować i od razu wyszli z pociągu. Przeszli kilka alejek i dotarli na lotnisko. Pobiegli dać pani bilety i w mgnieniu oka już wsiedli do samolotu. Kamil tak jak mówił opowiedział dziewczynom jaki miał sen. Śniło mu się, że jest księciem. Miał dosyć tego, że nie mógł być normalnym chłopcem. Postanowił, że kiedyś ucieknie w dal. Spełniło się jego życzenie. Gdy wszyscy poddani szykowali się do pewnej ceremonii wykorzystał tą szansę i uciekł oknem, a na dole czekał na niego koń, który wabił się Rameolo. Wsiadł na niego i pogalopowali w dal. Po paru kilometrach zobaczyli wieżę. Była ona wysoka, szeroka, kamienna i nie miała żadnych drzwi. Książę myślał, że nikogo nie ma u góry, więc postanowił upewnić się. Wspinał się na górę po linie i wszedł do środka. Siedziała tam piękna dziewczyna w długich złotych włosach, miała ona na imię Marika. Zaskoczona spytała: - Kim ty jesteś? Precz stąd! - Krzyknęła. - Jam być książę. A ty kto? - Zapytał. - Jestem od 15 lat uwięziona w tej pustej wieży i z niecierpliwością czekam na księcia, który mnie z niej uwolni. Kiedy mnie tu zamknięto, miałam zaledwie 2 lata. - Odpowiedziała. Kamil po opowiedzeniu snu powiedział: - I w tym momencie obudziła mnie Marika. - Ojej jakie ty masz piękne sny. - powiedziała Karolina. W tym momencie Daria się zdenerwowała, wstała i poszła. Rozpłakała się. Miała dosyć słuchania o miłości, bo sama kiedyś była szczęśliwa, ale niestety jej chłopak był zwykłym dupkiem, bo rzucił ją dla innej wtedy, gdy ona była nim całkowicie zauroczona. Poszła więc rozejrzeć się w drugiej części samolotu, w pierwszej klasie. Zobaczyła, że jeden z przedziałów jest otwarty, pomyślała, że może pozna innych miłych ludzi do towarzystwa. Weszła do środka i zobaczyła, że pomieszczenie, w którym się teraz znalazła, było całe wypełnione benzyną. Po chwili zobaczyła, że ktoś zamyka drzwi, obejrzała się i zobaczyła, że została zamknięta. Krzyczała, ale nikt jej nie słyszał. Zapłakana położyła się na podłodze, poszukała czegoś by mogła sobie to podłożyć pod głowę i czymś się okryć i poszła spać.

3 mar 2013

Część 3

Po zjedzeniu lodów Marika zaczęła mówić: - Pobawimy się taką grę, której nauczyła mnie ciotka jak jechałyśmy do Torunia? - No pewnie, ale tylko powiedz jakie są zasady i na czym to polega. - zaciekawiła się Asia. - A więc tak: polega ona na tym, że wybrana osoba np. ja wybiorę Karolinę i jej się spytam o trzy rzeczy i ona musi na nie odpowiedzieć. Ale szczerze! - tłumaczyła Marika. - Okej. No to kto zaczyna? - powiedział Kamil. - Dobra ja zacznę. - rzekła Daria. - Wybieram cię Joasia. Pierwsze pytanie brzmi: Czy jest ktoś, kto ci się podoba? - Hmmmmm... Jest taki Maciek, który mi się strasznie podoba. - No to teraz drugie pytanie. Czy komuś zazdrościsz czegoś? - Tak i to strasznie zazdroszczę Marice i Kamilowi takiego szczęścia. - Ojej nie wiedziałam. - powiedziała Mariczka. - No to teraz już wiesz. - mówiła Asia. - Dobra teraz ostatnie pytanie do ciebie, Asiu. Czego spodziewasz się w Londynie? - Myślę ,że poznam tam kogoś kto zostanie ze mną na całe życie. I po tych słowach powiedziała przed chwilką pytana Joasia: - No to ja wybieram Kamila. - O Boże, boję się. - cicho rzekł. - Zaczynam. Naprawdę kochasz Marikę? - Tak! - Ah wiedziałam. No dobra, drugie pytanko. Jakbyś miał wybierać między Klaudią, a Mariką to kogo byś wybrał? - No oczywiście, że Mariczkę! - Ooo jak słodko. No ostatnie teraz pytanie do ciebie. Najszczęśliwsze słowa jakie usłyszałeś? - Hmmmm... Myślę, że "Kocham cię". - Dobra, teraz ja wybieram. Więc biorę Karolinę. - powiedział Kamil. - Hahahaha mam się bać? - śmiała się. - Nie. No to zaczynamy. Pierwsze pytanie tak brzmi: Kogo jesteś fanką? - Jestem fanką BTR, czyli Big Time Rush. - nie zastanawiała się. - Okej to teraz drugie pytanko. Twoje największe marzenie? - Pojechać do Los Angeles i dostać autograf do BTR. - Kamil i Ty tego nie wiedziałeś? - zaśmiała się Daria. - Nie przerywajcie mi, hahaha. - roześmiał się. - Jaki ty śmieszny. - powiedziała Mariczka. - Dobra, dalej. - przerwała błyskawicznie Asia. - No to ostatnie pytanie. Komu ufasz najbardziej? - Myślę, że całej waszej czwórce. Nie mam osoby na której najbardziej mi zależy. - No to zaliczamy to? - powiedział Kamilek. - Czemu by nie? - powiedziała Darusia. - Wybierasz kogoś. - rzekła Asia. - Ja wybieram Marikę. - powiedziała. - O Boże, boję się tych pytań. - przeraziła się Mariczka. - Zaczynamy. Pierwsze pytanie to: Czy miałaś kogoś za nim poznałaś Kamila? - Tak. - nie wahała się. - Jak on miał na imię? - zapytała Karolinka. - Czy to też zalicza się do pytania? - zapytała Marika. - Tak, to jest pytanie drugie. - powiedziała Karola. - No to miał na imię Kacper... - rzekła. - Ciekawe. Teraz trzecie pytanko. Czy jesteś zazdrosna o swojego chłopaka? - Głupie pytanie. A kto by nie był? No przecież jeśli go kocham to chyba jestem zazdrosna nawet o tą nic nie wartą Klaudię! - krzyknęła. - No dobra jestem zmęczona już tą zabawą idę spać. - orzekła Asia. - Popieramy cię Joasiu. My też idziemy spać. - powiedziała Daria i Karolina. Dziewczyny zasnęły, a Marika pisała coś po kartce było tam napisane: "Kochałam go, byłam zazdrosna, fochałam się by się mną zainteresował, rzuciłam wszystko by go zobaczyć i się z nim spotkać, ale on nie był tego wart ani jednej łzy, nawet tego głupiego słowa "przepraszam" nie powiedział. Zmarnowałam te dni dla niego. Pozostały mi tylko wspomnienia, które przez niego siedzą mi w głowie." Po napisaniu ostatniego wyrazu Kamil rzekł: - Co ty robisz? - zaciekawił się. - Jak mam doła to tak sobie czasami piszę choć nie mam talentu do takich rzeczy. - zwróciła wzrok na niego. - Masz i się nie kłóć. Nie żartuję. - oznajmił. - Jak sobie chcesz. - zasmuciła się. - Co się stało? - przejął się. - Po prostu wciąż myślę o tej Klaudii, o którą jestem tak strasznie zazdrosna. - odwróciła się w stronę okna. - Z jednej strony cieszę się, że jesteś o mnie zazdrosna, ale z drugiej strony to mi przykro, bo ta zazdrość tak cholernie boli. - mówił. - Masz rację. Nie będę się przejmować nią. Ona i tak nigdy nie będzie twoja. - pocieszała się. - No w tym masz całkowitą rację i za to cię kocham. - uśmiechnął się. Po tych słowach Marika poszła spać, a Kamil razem z nią. Spali tak długo, że nawet nie zjedli obiadu oraz przegapili kolacje. O godzinie 18:30 wstała Karolina i Daria, bo zgłodniały. Obudziły więc Asię, która jeszcze chrapała. - Ej, pobudka śpiochu! - wołały dziewczyny. - Czemu mnie budzicie?cDajcie spać ludzie! - zdenerwowała się Joanna. - Zgłodniałyśmy. Weź nas zaprowadź do pierwszej klasy, do kawiarenki, by nam coś przyniósł. - powiedziała Darusia. - Boże wy to jesteście. Powiem wam gdzie iść, a wy pójdziecie, a ja wrócę do spania. - powiedziała. - No dobra, mów. - rozkazała Karolina. - Wiecie gdzie jest ten korytarz długi co nie? No więc jak będziecie już tam, to po prawej stronie będą różne cyfry jak 2, 4, 3, 6 i tak dalej no to musicie szukać numeru 4. W środku jest kawiarenka i bardzo dużo różnych rzeczy do jedzenia. Jest tam barman, który wam da to co będziecie chciały. Po tych słowach poszły na długi korytarz. Karolina po chwili powiedziała: - No to teraz patrz się na prawą stronę i szukaj numeru 4. - Ooo widzę tam 3, a za tym 4. - No to za czym my czekamy? Chodźmy! - oznajmiła Karolina. Gdy już dotarły do wyznaczonego przez Asię numerka, weszły. Usiadły, a po minucie obsłużyła ich szczupła, wysoka, ładna dziewczyna o blond włosach w stroju kelnerki. I zapytała: - Co chcecie dziewczynki przegryźć? - Mamy ochotę na pizze z serem i pieczarkami. - powiedziała Daria. - Okej, a może coś do picia? - spytała. - Może być Coca Cola. - Już się robi. 23 zł i 75 gr poproszę. - Już, chwileczkę. Proszę. - powiedziała Daria i wręczyła kelnerce pieniądze. Po 20 minutach przyszła kelnerka z zamówieniem i podała nam jedzenie oraz życzyła smacznego. My wzięłyśmy tą pizze i zabrałyśmy ją do dziewczyn, ale one jeszcze spały więc zjadłyśmy ją same.